środa, 16 stycznia 2013

Lingwista - amator Zbigniew Banasik

         Wilczyn Leśny to niewielka wioska położona koło Obornik Śląskich. Nieopodal starego niemieckiego cmentarza w niewielkim skromnym domku, mieszka Zbigniew Banasik. Zajmuje się skromnym gospodarstwem, na własne potrzeby. Zamiłowaniem pana Zbigniewa są tajemnicze teksty, które od lat usiłuje odczytać. Nie jest lingwistą, nie ma tytułów naukowych, niewiele osób zna jego zainteresowania. Mimo to jest uznawanym w świecie badaczem-amatorem, który przyczynił się do wkładu nad próbą rozszyfrowania jednego z najbardziej tajemniczych tekstów-manuskryptu Voynicha ( Wojnicza).

       Księga obecnie znajduje się w Biblotece Ksiąg Rzadkich w Yale. Składa się z kilku rozdziałów, być może z zakresu zielarstwa, farmacji, anatomii, kosmologii, astronomii. Napisana jest nieznanym językiem, stąd domniemanej zawartości dzieła można się domyślać tylko na podstawie zawartych rysunków nieznanych roślin, schematów, tajemnych znaków. Mimo wieloletnich prób, żadnemu z badaczy nie udało się odczytać i rozszyfrować dzieła. Badania przeprowadzone przy użyciu radioaktywnego węgla C-14, stwierdzają, że pergamin na którym spisano manuskrypt, mógł powstać między 1300 a 1660 rokiem. Dotychczasowe ustalenia badaczy są często rozbieżne i sprowadzają się do kilku wątków:

1)  Mogła to być Święta Księga Katarów, nie spalona przez Świętą Inkwizycję na stosie wraz z jej członkami
2) Tajna księga templariuszy o miejscu ukrycia ich ogromnych skarbów
3) Zbiór odkryć lub myśli Bacona, zapisanych przemyślnym szyfrem
4) Ciąg znaków spreparowany przez alchemika Johna Dee, który na dworze min. Stefana Batorego zajmował się szukaniem kamienia filozoficznego
5) Żart jakiegoś średniowiecznego dowcipnisia

Manuskrypt został zakupiony przez amerykańskiego antykwariusza Wilfrieda Voynicha od jezuitów z klasztoru we Frascati koło Rzymu. Nabywca był z pochodzenia Polakiem. Nazywał się Michał Wojnicz ( 1865-1930). Pochodził z miejscowości Telsze na Żmudzi. Za przynależność i działalność w partii " Proletariat" przy boku Waryńskiego został skazany na zesłanie na Syberię, gdzie w tym czasie przebywał zesłany Józef Piłsudski. Wojnicz uciekł z zesłania i przedostał się do Londynu, a na początku XX wyjechał do USA. Zmienił nazwisko na bardziej angielskie Voynich i zajął się handlem antykami. W Chicago w 1912 roku po raz pierwszy zaprezentował publicznie zakupiony manuskrypt, nazwany od tej pory jego nazwiskiem. Przez kilkadziesiąt lat, aż do śmierci, próbował rozszyfrować tajemnicze zapisy manuskryptu.

Według Banasika manuskrypt został napisany w języku manczu, pochodzącym z Mandżurii. Wbrew wynikom badań metodą C-14, Banasik twierdzi, że dzieło prawdopodobnie powstało w IV wieku przed naszą erą. Jego treść stanowi swoistą " księgę szamańską" O dokonaniach Banasika w 2003 roku pisały specjalistyczne pisma w USA.

Zbigniew Banasik namiętnie studiuje języki obce, włada biegle niemieckim, francuskim, angielskim, rosyjskim i czeskim. Ponadto interesują go węgierski, fiński, perski, hebrajski, japoński, mandżurski, pendżabski, tamilski i hindi. Uczy się sam, z zakupionych przez siebie podręczników i słowników. Manuskrypt Voynicha nie jest jego jedyną próbą badań. Od kilku lat próbuje rozszyfrować teksty sumeryjskie z III tysiąclecia przed naszą erą oraz pismo kipu, używane przez Inków. Jak sam twierdzi, nie uczy się języków egzotycznych, by tylko rozmawiać, lecz by wiedzieć jak się w nich myśli.